Komentarze: 1
no a wiec niedawno wrocilam z kosciola z koszyczkiem :) ksiadz mnie tak pochlapal ze cala kurtke mokra mialam :) w domu mama z bacia caly czas cos pieka robia... a ja nieprzeszkadzam i w sumie niepomagam bo wczoraj posprzatalam i mi starczy nudzi mi sie troszeczke i juz tesknie za moim miskiem oj.. dopiero w poniedzialek wieczorem sie z nim zobacze albo we wtorek ale moze jakos wytrzymam :) mmm.... w kuchni juz czuje moje ulubione krokiety salatke zaraz sobie cos przekasze :) ale nieodczuwam tych swiat jak zawsze nieuszczesliwiaja mnie one wrecz mi smutno niejade do babci :( ale coz poradzic ze mnie i mamy niezaprosila... tylko ojciec u niej byl ale coz mam ja w dupie :( zawsze do nas przyjezdzala rodzina a w tym roku nie... ale coz niechce im sie pojdziemy do ciotki ktora bedzie zrzedzic i narzekac i mowic jakie to ona ma wszystko zajebiste ale coz jakos wytrzymam...ale wogole co ja tu pisze kogo to interesuje poprostu nieodczuwam tych swiat jako swieta tylko jako wolny czas od szkoly i tyle ide chyba na tv papa pozdrawiam was i zycze wam lepszych swiat niz ja mam i jak ja je odczuwam :)